Największa katastrofa autobusowa w Polsce miała miejsce w Gdańsku, 2 maja 1994. Wówczas, wskutek pęknięcia opony, kierowca stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na pobocze i uderzył w przydrożne drzewo. Zginęły 32 osoby, a 43 zostały ranne. Winnym doprowadzenia do wypadku uznano kierowcę, lecz także dwie inne osoby odpowiedzialne za stan techniczny pojazdu.
Za 6 dni minie 32 lata od wypadku autokaru na trasie Kalisz- Ostrów Wielkopolski. Na zakręcie od samochodu ciężarowego odczepiła się przyczepa z miałem i uderzyła w jadący autobus. Śmierć poniosło 15 osób. Winnym uznano kierowcę samochodu ciężarowego.
Tragedia, do której doszło 13 września 1969 roku na moście w Nowym Mieście, to drugi, pod względem ilości ofiar, wypadek autobusowy w historii naszego województwa. Tego dnia, autobus marki SAN, którym z wycieczki wracali pracownicy Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej z Radlina, o godzinie 5:46 runął z mostu. Ostateczny bilans katastrofy to 11 ofiar śmiertelnych i 24 osoby ranne, w tym wiele ciężko. Do dziś nie są znane przyczyny tego wypadku. Próżno szukać informacji na ten temat w aktach MO i SB. Także prasa wówczas dość oględnie opisywała sam wypadek, skupiając się raczej na informacjach o pomocy dla osób poszkodowanych oraz dla spółdzielni. Winnych tej katastrofy nie wskazano.
Jedną z osób, które przyczyniły się do wyjaśnienia zagadki sprzed 51 lat, jest sołtys Chociczy, Wincenty Pawelczyk (na zdjęciu).
Natomiast Łukasz Pawełczyk, wnuk jednej z ofiar tej katastrofy, przez lata poszukiwał wszelkich informacji, mogących się przyczynić do poznania prawdy. Co ustalił?
Przeczytajcie koniecznie obszerny artykuł w najbliższym wydaniu Głosu Powiatu Średzkiego gdzie, w oparciu o zebrane informacje, staramy się przedstawić prawdopodobny przebieg tego zdarzenia.